Sytuacja na rynku wymaga kreatywności. Niektórzy restauratorzy dosłownie stają na rzęsach, aby utrzymać się na rynku. Jedne pomysły zaskakują, inne są dobrymi praktykami, a jeszcze inne wychodzą naprzeciw potrzebom.
Subskrybuj! To hasło dobrze znane (choć czasem znienawidzone) przez dobrych obserwatorów. Subskrybowanie treści w świecie on-line powoduje zyski, nie tylko finansowe, ale być może cenniejsze, bo przywiązuje obserwujących z obserwowanym ze sobą na dłużej. Pozwala budować wręcz intymną, a z pewnością bliższą relacje – oczywiście jeśli subskrypcja jest cenną wartością, pasującą w nasz gust, esencjonalną i wyszukaną treścią o jaką trudno w głównym kanale informacyjnym.
A gdyby tak subskrypcją stał się towar? Porównajmy to z prenumeratą gazety. Na przykład cyklicznie trafia do was rzecz/towar, który cenicie, chętnie używacie i macie stałe zapotrzebowanie na takie produkty. Musiałyby mieć jednak cechy indywidualne, czyli skrojone na miarę. I właśnie w tym kierunku podąża rynek gastro w gałęzi on-line.
Idealnie dopasowana kawa do twoich potrzeb, taka którą lubisz od lat, albo wręcz przeciwnie, poszukujesz i nie masz czasu grzebać się w internetach, a liczyłbyś, że ktoś to zrobi za ciebie. Ty natomiast deklarujesz abonament i cyklicznie: raz w miesiącu, raz na dwa tygodnie odbierasz przesyłkę z dedykowanym i przygotowanym dla ciebie artykułem.
Takie właśnie usługi od niedawna oferuje Coffee Desk z Kołobrzegu. Po odpowiedzi na kilka pytań, które zakreślą twoje oczekiwania, pracownicy Coffee Desk podsyłać będą z wybraną przez ciebie regularnością kawę. Oczywiście w każdej chwili może coś zmienić czy wypisać się z tej obopólnej współpracy, ale przyznajcie, że pomysł jest świetny w swej prostocie.
Podobne usługi proponują sklepy z winami. Podam przykład sklepu internetowego Modern Wine Club. Pandemia zmieniła nieco nasze upodobania. Mniej chodzimy po sklepach, ale czy mniej spożywamy alkohol? Nie sądzę. A jeśli dołożymy do tego możliwość testowania win swojego ulubionego gatunku bądź szczepu? Pomysł genialny. Mało tego wino z regularnością trafi wprost pod nasze drzwi. A dla klubowiczów (czyli subskrybentów) ceny niższe.
Subskrybować można również warzywa i owoce. Jeśli stworzy się odpowiednia listę stałego zapotrzebowania „must have” we własnej kuchni, można wejść w dialog z hurtownią warzyw i owoców, i przykładowo w piątek odbierać przesyłkę ze świeżymi i dopasowanymi do naszych potrzeb artykułami.
Subskrybowanie to na pewno przyjemna sprawa, pod warunkiem, że skroimy ją na własną miarę. Jeśli myślisz… hmmm, ale na co mi aż tyle kawy, wina, … a jak nie zjem tych wszystkich owoców przez tydzień. Nie martw się, im lepsze dopasowanie (zacznij od małej łyżki, a nie chochli) tym dłużej ta zabawa będzie cię kręcić. Polecam się temu przyjrzeć z bliska.