Warning: is_dir(): open_basedir restriction in effect. File(/home/klient.dhosting.pl/doublem/klienci/restopini/wp-content/plugins/wpdiscuz/themes/default) is not within the allowed path(s): (/home/klient.dhosting.pl/doublem2/domeny/restopini.pl/:/home/klient.dhosting.pl/doublem2/.tmp/:/demonek/www/public/bledy.demonek.com/:/usr/local/lsws/share/autoindex:/usr/local/php/:/dev/urandom:/opt/alt/php81/usr/share/pear/:/opt/alt/php81/usr/share/php:/opt/alt/php81/) in /home/klient.dhosting.pl/doublem2/domeny/restopini.pl/wp-content/plugins/wpdiscuz/forms/wpdFormAttr/Form.php on line 140
Brak komentarzy

Fisz Masz rybne smakołyki

Już za chwileczkę, już za momencik otwierają się na nowo lokale gastronomiczne. Wszyscy chyba już jesteśmy spragnieni, po prostu bycia – normalności, znajomych miejsc i podróży kulinarnych.

Jeśli pandemia zrobiła coś dobrego, to być może jest to wyższy poziom kreatywności, jaki trzeba było na siebie narzucić. W związku z tym powstało wiele ciekawych i jakże smacznych propozycji. Dziś chcę opowiedzieć o jednej z nich, więc lepiej zapamiętajcie tą nazwę.

Fisz Masz, to młodziutka firma przetwórstwa rybnego, ale z bogatym doświadczeniem. Zachodzicie w głowę jak to możliwe? Fisz Masz swoje korzenie rodzinne i biznesowe zanurzone ma w znanej i lubianej Gospodzie Obora w Bobolinie, a za sterami stoi Artur Klockowski.

Fisz Masz powstał w czasie pandemii, choć tak naprawdę pomysł na pakowanie w słoiki rybnych przysmaków był od dawna. Sprawdzone receptury i wyborny radewski pstrąg nie mogące doczekać się klientów przy stolikach wskoczyły w słoiki. W ten oto sposób powstała cała seria paprykarzy. Ciężko wskazać faworyta, bo każdy jest świetny, ale zaryzykuję – mój to ten z kaszą pęczka. Dlaczego? Ponieważ grubsza faktura smarowidła jest w sam raz do przegryzienia. Do wyboru paprykarze z tradycyjnym ryżem, z orkiszem, wspomnianym już pęczakiem oraz z kaszą gryczaną. Powiem szczerze, że paprykarz Fisz Masz jest tak smaczny, że można go jeść po prostu łyżeczką ze słoika. Porcja ryby i kaszy w jednym. Wiem, też, że nie tylko ja tak robię, bo być może nazwa – paprykarz – kojarzy się z miałką papką, jednak nie w tym przypadku. To wysokiej jakości ryba w autorskim sosie i przyprawach.

A propos typowych smarowideł, to Fisz Masz ma w ofercie typowego ulubieńca do kanapek, czyli rybne smarowidło z suszonymi pomidorami. Fajny podkład pod bankietowe fingerfoodsy, sprawdziłam na sobie. Niedominujący rybny, ale wyrazisty smak, pasuje z wszelkiego rodzaju serów, ale także jako dip do warzyw (selera naciowego, paluszków z marchwi, ogórka, pomidora, a nawet frytek). Tu mogę powiedzieć śmiało, gdyby wasza lodówka mogła sama się ubierać to byłby must have jej półek, bo ten słoik jest naprawdę niezwykle uniwersalny. Jako mama polecam również dla dzieci, które na rybkę mówią beee … bo ości, bo coś tam. Uczmy się smaków i kombinujmy. Smarowidło idealnie się do tego nadaje. Pełne wartościowych składników, w formie przyjaznej nawet wybrednym oczkom.

A propos wypełnienia lodówkowych półek, zdarza się wam brak pomysłu na obiad?

Mnie dość często i to za zwyczaj na kilka chwil przed sakramentalnym pytaniem – co na obiad? (a tak w ogóle, dlaczego to jest najczęściej zadawane mi pytanie). Tak więc Fisz Masz już zdążył uratować mi tyłek i to na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest zupa rybna z pulpetami z pstrąga. Otwierasz słoik, podgrzewasz zawartość i wszyscy mówią… wow, kiedy zdążyłaś to zrobić.?! Ja uśmiecham się w serduszku, a prawda jest taka, że bogata zupa rybna to danie w samo w sobie iedalne. Do tego solidna kromka chleba (o dobrym chlebie pisałam ostatnio) i nagle jesteś w pięć minut Magdą Gessler i Kurtem Schellerem swojej kuchni w jednym. O drugi ratowaniu tyłka w temacie obiadu za chwilkę (zostawmy to na deser).

No dobra powiedzmy, że jest wieczór, robi się romantycznie i otwieramy schłodzoną wódeczkę. Cóż i tym razem nie będziecie osamotnieni, bo Fisz Masz częstuje pstrągiem radewskim w galarecie. Subtelne, z kategorii zakąsek, przystawek i niesamowitych umilaczy wieczoru. Polecam – sprawdzone info. Dobre na wieczór we dwoje, wspaniałe na danie w pojedynkę, cudowne na starter.

No dobra to na koniec deser i to taki deser, który może ciągnąć się przez absolutnie cały dzień, ponieważ Fisz Masz jest dystrybutorem kawioru z jesiotra, a droga do kawiorowego szczęścia wiedzie przez stawy w Karsinie w których jest pozyskiwany. Pomarańczowe kuleczki kawiorowe o wyrazistym lekko słonym smaku to dodatek do wszystkiego. Do wszystkiego? Tak, dokładnie. Zacznijmy do choćby gofrów z kawiorem i serkiem typu philadelfia. Kawior pasuje do wszelkiego rodzaju kanapek i grzanek. Wzbogaca smak sałatek i makaronów, a tradycjonaliści jedzą go z na jajkach lub na blinach. Możliwości ocean, a efekt WOW murowany. I tu właśnie wspomnę raz jeszcze o kawiorze już nie tylko jako delikatesowym produkcie, ale także jako o twiście smaku w daniach codziennych. Wytrawne naleśniki ze odrobiną kawioru? Jestem na tak! Makaron ze szpinakiem i kawiorem (zamiast tradycyjnego łososia). Ach pomysłów jest całe mnóstwo.

Fisz Masz na pewno znajdziecie w sklepie z ekologiczną żywością Zagroda w Koszalinie oraz z Gospodzie Obora w Bobolinie. Mam nadzieję, że charakterystyczne słoiki zagoszczą na stałe w waszych lodówkach i rozsmakujecie się w aromatycznych rybnych propozycjach. Pamiętajmy, że Fisz Masz się dopiero rozkręca. Czym jeszcze zaskoczy, o tym dowiemy się niebawem.

Post powstał we współpracy z  Fisz Masz

http://fiszmasz.pl/

FB: FiszMasz

Najpopularniejsze
Zapisz się do mojego newslettera
Kategorie
Archiwum

Podobne wpisy

0 0 głosy
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Zobacz wszystkie komentarze